Być i żyć. Moje wielkie (?) greckie wakacje.
- Zofia Romanczuk
- 13 paź 2021
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 19 paź 2021
Kiedy pierwszy raz poleciałam do Grecji na 5 tygodni w totalne nieznane jako niania, byłam mega ciekawa absolutnie wszystkiego. Mieszkałam w małej, malusieńkiej wiosce blisko Lavrio. Jeden dzień w tygodniu miałam wolny i wtedy oczywiście z samego rana biegłam na autobus do Aten.
Do stolicy. Do kolebki kultury greckiej. Na Akropol. Na plakę. Gdzieś po drodze Omonia i Syntagma.
A korzystając z gościnności znajomych udało się zaliczyć i drink na Glifadzie. To wszystko oczywiście z mapą (taką wiecie - offlinową, papierową) w ręce i aparatem fotograficznym (ale już cyfrowym) na szyi. Chciałam ten jeden dzień wolnego w tygodniu wykorzystać na maksa. Poznać c a ł e Ateny.
Kiedy pół roku później zjawiłam się na Krecie z perspektywą kolejnych 6 miesięcy (Erasmus), to nadal miałam takie przeświadczenie, że muszę zwiedzić każdy zakątek. Że szkoda czasu na leżenie i nic nie robienie jak tu tyle rzeczy do zobaczenia! Moi współtowarzysze (Basiu, Bartku - pozdrawiam Was serdecznie) mieli mnie po kokardę. To był sierpień i żar lał się z nieba. Coś takiego jak siesta, dopiero do mnie docierało, że w ogóle istnieje, no bo przecież ten żar. A ja z uporem maniaka chciałam zwiedzać. Nie umiałam wysiedzieć na tyłku!
Tak więc czy to dzień wolnego na tydzień przez 5 tygodni, czy 6 miesięcy czułam, że m u s z ę zwiedzać, m u s z ę zobaczyć w s z y s t k o.
Dziś chcę Cię zachęcić do tego, że nie musisz absolutnie N I C :) Czy to wakacje 2 tygodniowe, czy 2 dniowy city break.
N I C.

Mi zajęło chwilę danie sobie takiego luzu z tym zwiedzaniem, fotografowaniem i odhaczaniem kolejnych atrakcji.
Po prostu bądź i żyj. Pójdź rano do piekarni zaglądając po drodze do warzywniaka. Pomidory, arbuzy, pomarańcze… O! Albo targ! Λαϊκή (czyt. laiki). Czego tam nie znajdziesz! Pyszne owoce i warzywa + wiele innych przydatnych mniej lub bardziej rzeczy (wyciskarka do soku, deska do krojenia, bielizna, klamerki do ubrań, etc.). Wejdź w nieuczęszczane uliczki, choć zaraz obok tych zatłoczonych. Zajrzyj dyskretnie ludziom przez okno czy otwarte drzwi (ej! oni mają ciągle otwarte drzwi od chaty 😱). Uśmiechnij się do sąsiada. Może zagada? Zapuść się w dzielnice mniej prestiżowe i siądź na kawie. Sącz to frappe przez 3 godziny. Spokojnie i bez pośpiechu.
Σιγά-σιγά. Siga-siga. Powoli-powoli.
Kelner nie sprzątnie Twojej szklanki, kieliszka, talerza zaraz po tym jak go odstawisz pustym na stolik. (co mnie akurat mega stresuje w Polsce, bo czuję straszną presję. “Kawa, herbata, płaszcz?”.)
Poczuj to miejsce, poznaj ludzi. Przecież zawsze możesz tu wrócić. Doobejrzeć te miejsca, których nie zdążyłeś zobaczyć tym razem.
Jeśli tylko chcesz :)
#grecja #pierwszespotkanie #greckiezycie #mojagrecja #dlaczegogrecja #naukagreckiego #chcemowicpogrecku #greckiodpodstaw #sigasiga


Komentarze